Unia Europejska nie wyklucza rozmieszczenia wojsk na terytorium Ukrainy po zakończeniu wojny z Rosją – i jak ujawniła Ursula von der Leyen w wywiadzie dla Financial Times, prace nad konkretnymi scenariuszami już trwają.

– Mamy dość precyzyjne plany – przyznała przewodnicząca Komisji Europejskiej, zaznaczając, że to państwa członkowskie podejmą ostateczne decyzje. Wiadomo jednak, że chodzi o dziesiątki tysięcy europejskich żołnierzy, wspieranych przez USA, z pełną infrastrukturą dowodzenia, wywiadu i kontroli.

Według brytyjskiego dziennika, sprawa będzie tematem narady przywódców w Paryżu – to ci sami liderzy, którzy niedawno spotkali się z prezydentem Donaldem Trumpem w Białym Domu. Co ważne – Amerykanie mają udzielić pełnego wsparcia.

– Na Europejczykach można polegać – powiedziała von der Leyen, jednocześnie podkreślając, że Władimir Putin nie wykazuje żadnej gotowości do rozmów. – Putin się nie zmienił, on wciąż jest drapieżnikiem – oceniła szefowa KE.

Deklaracje, które padły z jej ust, to pierwszy tak otwarty sygnał, że Unia szykuje się do roli gwaranta bezpieczeństwa w regionie – nie tylko politycznie, ale i militarnie.