Nic się od razu nie stanie, ale też nic się od razu nie skończy. Większość koalicyjna wcale nie jest taka bezradna, jak się może wydawać. Wciąż najwięcej do powiedzenia będzie miał w państwie Donald Tusk i od tego, jak to wykorzysta, będzie zależeć wynik nadchodzących wyborów parlamentarnych.

To była najdziwniejsza kampania w nowożytnej historii Polski. Brał w niej udział najbardziej oczywisty kandydat na prezydenta i ktoś, kto z oczywistych powodów prezydentem nie powinien być.

Po stronie Rafała Trzaskowskiego było doświadczenie (prezydent Warszawy, były minister, europoseł, pięć języków i kontakty międzynarodowe),

po drugiej Karol Nawrocki, do niedawna niemal nikomu nieznany szef Instytutu Pamięci Narodowej. Media niemal codziennie ujawniały szokujące fakty z przeszłości kandydata wymyślonego przez Jarosława Kaczyńskiego.