Podczas specjalnego wieczoru pamięci w Teatrze Polskim w Warszawie, Andrzej Seweryn – dyrektor teatru i jeden z najwybitniejszych polskich aktorów – wygłosił niezwykle osobiste przemówienie ku czci Gustawa Holoubka, swojego mistrza i przyjaciela.

Mimo że od śmierci Holoubka minęło już ponad 15 lat (zmarł w 2008 roku), emocje w sali były silne, a słowa Seweryna – poruszające.


„Bez niego nie byłoby mnie na scenie”

„Gustaw nie tylko grał, on oddychał teatrem. Pokazał mi, że aktorstwo to nie technika, lecz prawda. Czasem, gdy nie wiem, jak zagrać – pytam siebie: co zrobiłby Holoubek? I wciąż słyszę jego głos” – powiedział Seweryn z drżeniem w głosie.

„Nie tylko nauczył mnie teatru. Nauczył mnie szacunku do widza, do słowa, do ciszy. Tęsknię za nim każdego dnia.”


Publiczność w ciszy. Owacje na stojąco.

Po przemówieniu nastała pełna wzruszenia cisza, a następnie cała sala wstała, oddając hołd zarówno Holoubkowi, jak i Sewerynowi. Wśród obecnych byli liczni aktorzy, reżyserzy, krytycy oraz młodzi studenci szkół teatralnych.


„To nie był aktor. To był teatr w ludzkim ciele.”

Wieczór zakończył się symbolicznym zgaszeniem światła na scenie – tak, jak po ostatnim ukłonie. Słowa Seweryna stały się dla wielu przypomnieniem, że pamięć o wielkich ludziach nie przemija – trwa w sercach i na scenie.