Macocha nie pozwoliła mi pożegnać się z ojcem.
Odłożyłam słuchawkę i stanęłam nieruchomo, z zagubionym wzrokiem. We mnie nie było ani nienawiści, ani ulgi. Tylko pustka. Głęboka, zimna pustka, która przypominała późną jesień w opuszczonej wiosce. Nie wiedziałam, czy płakać, czy gorzko się uśmiechać. Mężczyzna, który wychowywał mnie w oparciu o półprawdy i z zamkniętymi oczami na moje cierpienie, zniknął. A jednak coś […]