Poseł Dariusz Matecki znowu w ogniu krytyki. Jego publikacje w mediach społecznościowych, mające rzekomo ujawniać przypadki nielegalnej migracji, okazują się manipulacjami – często opartymi na fałszywych założeniach lub celowo nieprecyzyjnych materiałach.

Jednym z przykładów jest zdjęcie wykonane w Szczecinie, które Matecki opatrzył pogardliwym komentarzem sugerującym, że przedstawia nielegalnych migrantów. Jak potwierdziła policja – to byli obywatele Polski. Choć wpis został usunięty, to nie pierwszy taki incydent.

Kolejne przypadki to między innymi film przedstawiający mężczyznę z brodą – Matecki spekulował na temat jego legalności w Polsce. Okazało się, że to obywatel Węgier z pełnym prawem pobytu. Podobnie mylące były jego pytania dotyczące grupy osób na poboczu drogi – w rzeczywistości byli to legalnie przebywający w Polsce Słowacy.

Matecki opublikował również nagranie z bójki pod Dworcem Centralnym w Warszawie, używając rasistowskich określeń. Jak się później okazało, uczestnikami zdarzenia byli obywatele USA i Turcji.

Politycy i eksperci nie mają wątpliwości: to celowa dezinformacja. Jak zauważa Bogna Czałczyńska, pełnomocniczka marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. kobiet i równego traktowania – działania Mateckiego są “bardzo świadome i bardzo niebezpieczne”.

Mimo dementi i faktów przedstawianych przez służby, manipulacyjne treści rozchodzą się w sieci znacznie szybciej niż ich sprostowania. A sam prezes PiS Jarosław Kaczyński nie zdecydował się jednoznacznie potępić działań posła.