Jej ojciec zmusił ją do poślubienia żebraka tylko dlatego, że była niewidoma.
Zajnab poczuła, jak grunt usuwa jej się spod stóp. Słowa Aliny przeszywały jej duszę niczym noże: „Czy wiesz, kim on jest? To nie byle jaki żebrak. To syn bogatego kupca, który uparcie żył wśród biedoty, tylko po to, by ukarać ojca. Zostałaś mu dana za karę, ku uciesze. Nie dlatego, że ktoś cię kochał”.
Zajnab pozostała bez ruchu. Cały świat wydawał się jej wtedy mroczniejszy niż kiedykolwiek. Szła do domu ciężkim krokiem, a tego wieczoru milczała, nie odpowiadając na proste i ciepłe żarty Juszy. Coś czuł, ale nie pytał.
Mijały dni, a wątpliwości dręczyły jej duszę. Słuchała, jak opisuje wschód słońca, ale słowa siostry wciąż rozbrzmiewały w jej głowie. Pewnej nocy, zbierając całą odwagę, zapytała go:
- Dlaczego zgodziłeś się mnie poślubić?
Zapadła długa cisza. Słychać było tylko trzask drewna w piecu. Potem odezwał się głos Juszy, łagodny, ale stanowczy:
- Bo w dniu, w którym twój ojciec popchnął cię ku mnie, zobaczyłem coś, czego inni nigdy nie widzieli. Nie potrzebujesz oczu, żeby błyszczeć. Masz czyste serce, a ja… tego potrzebowałem. Tak, byłem synem kupca, ale pieniądze przyniosły mi tylko kłamstwa i zdrady. Wybrałem odejście, życie w prostocie i dopiero wtedy poczułem, co znaczy wolność.
Zainab poczuła, jak łzy spływają jej po policzkach. Nie z bólu, lecz z ulgi. Coś w jej sercu osiadło na właściwym miejscu.
W kolejnych tygodniach wieść rozeszła się po wiosce: niewidoma dziewczyna mieszkała w chacie żebraka, ale śmiała się częściej niż kobiety w dużych domach. Ludzie przechodzili obok chaty i zatrzymywali się, by posłuchać pieśni Juszy i śmiechu Zainby. Niektórzy zabierali tam nawet swoje dzieci, by opowiedzieć im bajki.
Ale jej ojciec nie mógł się z tym pogodzić. Upokorzony faktem, że jego „klątwą” było szczęśliwe życie, wpadł we wściekłość. Pewnego wieczoru natknął się na nich, krzycząc i grożąc:
- Zabiorę ci córkę! Ona nie ma nic wspólnego z kimś takim jak ty!
Jusza stanął przed nim bez lęku:
- Ona już nie jest twoja. To jej dom, to jej rodzina.
Po raz pierwszy ojciec zobaczył, że jego córka, którą zawsze nazywał „ciężarem”, stoi wyprostowana, z uniesionym czołem, trzymając rękę męża. Zainab przemówiła z siłą, jakiej nigdy wcześniej nie czuła:
– Ojcze, sprawiłeś, że myślałam, że jestem nikim. Ale dziś wiem, że jestem warta więcej niż całe twoje złoto. Możesz mnie wypędzić, możesz mnie znienawidzić, ale nie możesz odebrać mi tego, co tu znalazłam: godności i miłości.
Mężczyzna zamilkł. Odszedł bez słowa, ale oczy mieszkańców wioski podążały za nim. Nie był już szanowany jak wcześniej.
Mijały lata, a ich chata zmieniła się w mały, ale tętniący życiem dom. Jusza pracował rękoma, a Zajnab przygotowywała chleb i ser, które mieszkańcy wioski chwalili jako „zrobione z duszą”. Każdego wieczoru ludzie zbierali się, by słuchać ich opowieści, a maluchy dorastały, marząc dalej.
Pewnego dnia, gdy słońce zachodziło za wzgórzami, Jusza wziął Zajnabę za rękę i powiedział:
– Jeśli świat nie dał ci oczu, dał ci serce, które widzi dalej niż ktokolwiek inny.
Uśmiechnęła się i odpowiedziała drżącym głosem:
– I pokazałaś mi, że szczęście nie tkwi w tym, co widzimy, ale w tym, co czujemy.
A cała wioska wiedziała bez cienia wątpliwości, że niewidoma dziewczyna i „żebrak” byli najbogatsi ze wszystkich.
Ta praca jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i postaciami, ale została sfabularyzowana dla celów twórczych. Imiona, postacie i szczegóły zostały zmienione w celu ochrony prywatności i wzbogacenia narracji. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób, żyjących lub zmarłych, lub do rzeczywistych wydarzeń jest czysto przypadkowe i niezamierzone przez autora.
Autor i wydawca nie ponoszą odpowiedzialności za dokładność wydarzeń ani przedstawienie postaci, ani za jakiekolwiek błędne interpretacje. Niniejsza historia jest udostępniana „tak jak jest”, a wszelkie wyrażone w niej opinie są opiniami postaci i nie odzwierciedlają poglądów autora ani wydawcy.
0 Comment