Burza wokół Hołowni. “Wszystko straci”, “sięga granicy”
Polityczna scena wrze po słowach Szymona Hołowni, który przyznał w wywiadzie, że sugerowano mu opóźnienie zaprzysiężenia Karola Nawrockiego, co określił mianem “zamachu stanu”.
„Nie podobał się wynik wyborów, więc pojawiły się pomysły, żeby go nie zaprzysiąc – pobędę sobie prezydentem” – tłumaczył Hołownia.
Politycy grzmią: “To było nierozsądne”
Poseł Lewicy Tomasz Trela ostro o Hołowni:
„Debiutant polityczny bardzo źle się bawi. Wszystko straci, nic nie zyska. To piaskownica”.
Z kolei Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przyznała, że były publiczne naciski, by nie zwoływać Zgromadzenia Narodowego, choć sama „nie użyłaby takich słów jak Hołownia”.
Kwiatkowski i Buda: Hołownia się tłumaczy i ewoluuje
Senator KO Krzysztof Kwiatkowski uspokaja:
„To była figura retoryczna, Hołownia się zreflektował”.
Z kolei europoseł PiS Waldemar Buda twierdzi, że Hołownia „przechodzi ewolucję” i zaczyna „protestować przeciwko chorym pomysłom” własnej koalicji.
Śmiszek: Hołownia balansuje na granicy powagi
Europoseł Krzysztof Śmiszek ostro:
„To druga osoba w państwie. Takie słowa mają poważne konsekwencje. Sięga granicy, zza której trudno będzie wrócić”.
0 Comment