Karol Nawrocki po raz pierwszy jako prezydent RP zasiadł na trybunach w Gdańsku, by kibicować swojej ukochanej Lechii.

W poniedziałkowy wieczór, razem z synami, obserwował starcie „Zielonych” z Motorem Lublin – mecz szczególnie ważny dla zespołu, który sezon rozpoczął z pięcioma ujemnymi punktami i zaledwie jednym zdobytym „oczkiem” w trzech spotkaniach.

Nawrocki od lat znany jest jako gorący fan Lechii, a jego kibicowska przeszłość wykracza daleko poza stadionowe dopingowanie.

W kampanii prezydenckiej ujawniono, że w 2009 roku brał udział w tzw. ustawkach – brutalnych starciach kiboli.

Wówczas, pracując już w Instytucie Pamięci Narodowej, stanął po stronie chuliganów Lechii w bójce z bojówkarzami Lecha Poznań. Sam prezydent nie zaprzecza swojemu udziałowi w tym incydencie.

Nic dziwnego, że dziś cieszy się szczególnym uznaniem wśród najbardziej zagorzałych fanów gdańskiego klubu. Podczas poniedziałkowego meczu kamery szybko wychwyciły go na trybunach – siedzącego z synami i uśmiechniętego, gdy doping niósł się po stadionie.