Profesor Hieronim Grala z Uniwersytetu Warszawskiego ostrzega, że Rosja nie ma zamiaru zrezygnować ze swoich imperialnych ambicji. W rozmowie dla programu „Didaskalia” ocenił, że porażka na Ukrainie – szczególnie utrata Donbasu czy Krymu – byłaby dla Putina katastrofalnym zakwestionowaniem całej jego polityki.

Zdaniem eksperta, rosyjski reżim koncentruje się dziś na totalnej kontroli własnego społeczeństwa – szczególnie młodego pokolenia – by wychować je w duchu ekspansji i nacjonalizmu. – Ten potwór jest wciąż głodny – mówi Grala, podkreślając, że Kreml nie myśli o zatrzymaniu wojny, lecz o dalszych zdobyczach.

Choć Polska nie jest centralnym punktem rosyjskiej strategii, to w kremlowskiej propagandzie zajmuje wysoką pozycję na liście “wrogów”. Rosyjska narracja często oskarża nas o “rusofobię” i “niewdzięczność”.

Grala zaznacza, że jedyną realną drogą do zmiany kursu Moskwy jest spektakularna porażka Putina. A to może nastąpić tylko dzięki intensywnemu wsparciu militarnemu dla Ukrainy. – Silny opór Ukraińców już dziś wysysa siły z rosyjskiej gospodarki – tłumaczy.

Choć pojawiają się spekulacje o możliwym rozpadzie Rosji, profesor pozostaje sceptyczny. – Ten kraj wytrzymał większe wstrząsy – mówi. Widzi raczej możliwość zmiany przywództwa, ale nie rozpadu państwa.

Dla Polski kluczowa może być jej gospodarcza siła. – To może być czynnik, który zyska szacunek nawet w oczach przyszłej, demokratyczniejszej Rosji – podsumowuje Grala.