Grzegorz Lipa, prywatnie teść posła PiS Jana Kanthaka, został niespodziewanie nowym szefem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie.

Decyzję podjął zarząd województwa lubelskiego, w którym rządzi PiS. Konkursu? Nie było. Doświadczenia w egzaminowaniu kierowców? Też nie.

Wcześniej Lipa zajmował się tynkowaniem ścian i uprawą chmielu, próbował też bez powodzenia dostać się na fotel wójta gminy Fajsławice.

Mimo to, jak twierdzi rzecznik marszałka, „to doświadczony urzędnik z wieloletnim stażem”. Decyzja wywołała spore poruszenie – nie tylko w urzędzie, ale i w mediach społecznościowych.

Rzecznik tłumaczy, że prawo nie wymaga konkursu – wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Jednak wielu obserwatorów pyta: czy to przypadek, że Lipa to członek najbliższej rodziny posła z Lubelszczyzny?

To nie pierwszy raz, gdy rodzina polityka zyskuje posadę publiczną. Żona posła Kanthaka – Angelika, córka Grzegorza Lipy – pracowała wcześniej w lubelskim oddziale TVP, do czasu zmiany władzy.

Czy Lublin znów staje się symbolem partyjnych układanek?