W sieci viralem stało się nagranie, na którym rolnik przy pomocy trzech ciągników obala ogromną turbinę wiatrową. W komentarzach – entuzjazm i zachwyt: “symbol oporu wobec systemu”, “rolnik-bohater”. Ale problem w tym, że… nikt nie wie, gdzie to nagranie naprawdę powstało, ani dlaczego doszło do zniszczenia wiatraka. Mimo to film krąży po sieci jako broń w walce z farmami wiatrowymi.

Podawane lokalizacje? Niemcy, USA, Holandia – zależnie od narracji. Powody? Od oporu wobec “zielonego terroru”, po gniew na niewypłacone rekompensaty. W rzeczywistości żadna z wersji nie została potwierdzona, ale to nie przeszkadza przeciwnikom OZE w wykorzystywaniu filmu jako “dowodu” swojej racji.

To przykład siły emocjonalnego obrazu w epoce dezinformacji – gdy przekaz idealnie pasuje do nastrojów politycznych, prawda schodzi na dalszy plan.