W symbolicznym miejscu – przy nowoczesnej zaporze na granicy z Białorusią – premier Donald Tusk i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ostro postawili sprawę: Zachód musi przestać udawać, że Putin się zmieni.

– Dosyć ustępstw. Putin to drapieżnik, nie partner – oświadczyła von der Leyen, apelując o szybkie, zdecydowane działania i większe inwestycje w bezpieczeństwo granic.

Tusk z kolei przypomniał, że solidarność, która 45 lat temu była symbolem walki z komunizmem, dziś oznacza obronę przed nowym „imperium zła”. Wspomniał o potężnych nakładach Polski na wojsko – 200 miliardów złotych – i bezkompromisowym podejściu do obrony granic.

– Polska nie prosi o łaskę. Domagamy się poważnego traktowania – zaznaczył premier.

Von der Leyen zapowiedziała gigantyczne fundusze – aż 800 miliardów euro – na wspólną obronę UE, z czego Polska ma być największym beneficjentem programu SAFE. Jasno stwierdziła, że wspólne zakupy broni i inwestycje w bezpieczeństwo to fundament przyszłości Unii.

W tle tej wizyty pojawiło się też realne zagrożenie – żołnierze białoruscy z długą bronią, którzy pojawili się w pobliżu miejsca konferencji. Ale jak powiedział Tusk: – Nikt nas tu nie zastraszy. Jesteśmy tu, żeby pokazać determinację Europy.