Afera w Trybunale Stanu. Posiedzenie ws. immunitetu Manowskiej przerwane po awanturze – nowy termin już wyznaczony
W Trybunale Stanu doszło do bezprecedensowej awantury podczas posiedzenia w sprawie uchylenia immunitetu Małgorzaty Manowskiej, pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Po burzliwym starcie obrady zostały przerwane i odroczone do 22 września.
Powodem zamieszania była kontrowersyjna decyzja trzyosobowego składu Trybunału, który w piątek wykluczył aż 12 sędziów ze sprawy – bez ich zgody, co wywołało ogromne napięcia. Mimo wyłączenia, wykluczeni sędziowie pojawili się na sali i domagali się prawa do udziału w obradach, co doprowadziło do otwartego konfliktu.
Doszło do scen bez precedensu – przed salą sądową jeden z sędziów groził wezwaniem policji, gdy nie pozwolono mu wejść. Na sali pojawiło się ostatecznie 16 sędziów, jednak przewodniczący Piotr Andrzejewski próbował kontynuować posiedzenie w trzyosobowym składzie. Obrady szybko zamieniły się w publiczną przepychankę, zakończoną przerwą.
Po wznowieniu głos zabrał sędzia Józef Zych, informując o odroczeniu posiedzenia. Jak poinformowano później, Andrzejewski został zabrany z budynku przez służby medyczne.
Wykluczeni sędziowie, w tym Jacek Dubois, nie kryją oburzenia. Ich zdaniem decyzja o wykluczeniu była bezprawna i miała na celu zablokowanie postępowania ws. Manowskiej. – To był atak na konstytucyjny organ państwa – powiedział Dubois, dodając, że działania organizatorów „naruszały prawo, a nie je realizowały”.
Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu dotyczy podejrzenia nieprawidłowości w działaniach Małgorzaty Manowskiej. Choć sprawa miała być formalnością, konflikt wewnątrz Trybunału Stanu całkowicie zdominował posiedzenie, odsłaniając głęboki kryzys instytucjonalny.
0 Comment