Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zdecydowanie odrzucił sugestię Władimira Putina o możliwym spotkaniu w Moskwie. „Nie mogę jechać do stolicy tego terrorysty” – powiedział Zełenski w wywiadzie dla amerykańskiej stacji ABC, nagranym na tle ruin zbombardowanego przez Rosjan zakładu przemysłowego.

To reakcja na wypowiedź Putina, który stwierdził, że „Zełenski może przyjechać, jeśli jest gotowy”. Ukraiński przywódca zaproponował jednak kierunek odwrotny – „Putin może przyjechać do Kijowa, jeśli naprawdę chce rozmawiać”.

W tle wciąż pozostaje pomysł Donalda Trumpa na trójstronny szczyt z udziałem USA, Rosji i Ukrainy. Plan zakładał osobne rozmowy Putina z Zełenskim, a dopiero potem wspólne negocjacje z udziałem Trumpa. Do żadnego z tych spotkań jednak nie doszło – i wszystko wskazuje na to, że prędko się nie odbędą.

Ukraiński prezydent nie pozostawia złudzeń: jego kraj jest codziennie bombardowany przez Rosję, a propozycje Kremla są nie do zaakceptowania. Zachodni komentatorzy, w tym kanclerz Niemiec Friedrich Merz, również nie wierzą w możliwość bezpośredniego spotkania obu przywódców.