Podczas wizyty w Męcinie (woj. małopolskie) premier Donald Tusk został zaskoczony nietypowym pytaniem od lokalnego dziennikarza Józefa Budacza z telewizji limanowskiej. Reporter, pytając o małą aktywność polityków Koalicji Obywatelskiej w regionie, dodał żartobliwie, że gdyby premier przeczytał komentarze internautów, „to tych włosów, które ma pan na głowie, trochę by panu zabrakło”.

Tusk, łapiąc się za głowę, odpowiedział z uśmiechem: – Mam nadzieję, że pana przepowiednia się nie sprawdzi. Wolałbym, żeby ta reszta włosów została na głowie.

Premier zaznaczył, że nie kieruje się internetowymi komentarzami, bo mógłby popełniać błędy, reagując na pochwały lub krytykę. Odniósł się też do wspomnianej przez dziennikarza swojej wizyty w Kłodnem w 2011 roku, gdzie doszło do tragicznego osuwiska. – Wtedy przyjechałem natychmiast, a w ciągu dwóch godzin zapadła decyzja o pełnym wsparciu państwa w odbudowie zniszczonych domów – przypomniał.

Tusk podkreślił, że wszystkie domy zostały odbudowane w innym miejscu w ciągu dwóch lat, a jego zdaniem była to pomoc skuteczna i pozbawiona propagandowego rozgłosu. – Może czasem ktoś ciepło o mnie pomyśli – dodał na koniec.