Prezydent Karol Nawrocki pojawił się w poniedziałek wieczorem na meczu Lechii Gdańsk z Motorem Lublin, zabierając ze sobą synów.

Spotkanie odbyło się na Polsat Plus Arenie, a głowa państwa – znany fan „Zielonych” – niespodziewanie odwiedziła tzw. młyn, czyli trybunę najbardziej zagorzałych kibiców.

Fani przywitali go okrzykami i transparentem: „Byłeś, jesteś, będziesz zawsze kibicem Lechii”.

Wizyta w sektorze ultrasów trwała około sześciu minut, a prezydentowi towarzyszył m.in. kapelan kibiców Lechii, ks. Jarosław Wąsowicz, oraz funkcjonariusze SOP.

Ochrona miała trudne zadanie – Nawrocki znalazł się w środku tłumu, co wiązało się z potencjalnym ryzykiem.

Wizyta wzbudziła liczne komentarze. Politycy i dziennikarze przypominali zarówno pozytywne aspekty, jak i kontrowersyjną przeszłość kibicowskiego środowiska Lechii – od banerów z hasłami historycznymi, po skandaliczne treści czy wywieszenie w 2004 roku flagi z podobizną Rudolfa Hessa.

Nie brakło też odwołań do samego Nawrockiego – w kampanii wyborczej głośno było o jego udziale w ustawce z chuliganami Lechii w 2009 roku, gdy walczył przeciw bojówkarzom Lecha Poznań.

Po meczu prezydent podkreślał, że cieszył się ze spotkania z kibicami i starymi znajomymi, a w mediach społecznościowych zamieścił wpis dokumentujący wizytę.