Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ujawnił, że podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych zabiegał o to, by Polska została zaproszona do elitarnego grona G20 – grupy najpotężniejszych gospodarek świata. USA, które w 2026 roku obejmą prezydencję w G20, miałyby być kluczowym partnerem w realizacji tego celu.

– Mamy do tego pełne prawo. Jesteśmy już jedną z 20 największych gospodarek świata i symbolem udanej transformacji od komunizmu do wolnego rynku – podkreślił Sikorski po spotkaniu z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.

Premier Donald Tusk również nie krył dumy z historycznego osiągnięcia. – Polska właśnie dołączyła do klubu bilionerów. To nie są tylko statystyki – to symbol pozycji naszego kraju na mapie świata – powiedział.

Choć oficjalne zaproszenie do G20 jeszcze nie padło, politycy rządu jasno wskazują: Polska ma potencjał i argumenty, by zasiąść przy globalnym stole decyzyjnym.

Eksperci jednak studzą emocje. Zwracają uwagę, że G20 to nie tylko ranking gospodarczy, ale również układ geopolityczny – a Europa ma już silną reprezentację. Czy Polska znajdzie się w tym elitarnym klubie? Czas pokaże.