Czy jesteśmy świadkami początku realnych rozmów pokojowych? A może to tylko kolejny manewr Kremla? Władimir Putin niespodziewanie zaproponował Wołodymyrowi Zełenskiemu spotkanie… w Moskwie. Pomysł padł podczas rozmowy telefonicznej z Donaldem Trumpem, która miała miejsce w Białym Domu, tuż po historycznych rozmowach z przywódcami Europy i Ukrainy.

Francuska stacja BFM poinformowała, że Putin chce, by to on był gospodarzem potencjalnego szczytu. Zełenski jednak błyskawicznie odrzucił propozycję podróży do rosyjskiej stolicy. Zamiast tego pojawiły się inne sugestie – Genewa, Węgry, a nawet powrót do Stambułu. Prezydent Macron opowiedział się za neutralną Szwajcarią, mimo że Putin objęty jest międzynarodowym nakazem aresztowania.

Zarówno Trump, jak i Zełenski deklarują gotowość do spotkania, a nawet trójstronnych negocjacji. Na razie jednak nie ma ustalonej daty – pozostaje napięcie, niepewność i wielkie pytanie: czy Putin naprawdę chce pokoju, czy to tylko gra?