Minister edukacji Barbara Nowacka ogłosiła rozpoczęcie największej od lat reformy polskiego systemu szkolnictwa. Już od 1 września uczniów i nauczycieli czekają widoczne zmiany, a to dopiero początek. – Chcemy, by polska szkoła była najlepsza w Europie i na świecie – mówiła w oficjalnym nagraniu inaugurującym nowy rok szkolny 2025/2026.

Wśród nowości pojawią się dwa zupełnie nowe przedmioty: edukacja zdrowotna i edukacja obywatelska, mające uczyć nie tylko teorii, ale i realnych kompetencji potrzebnych w dorosłym życiu. Do tego dochodzą zmiany w wychowaniu fizycznym oraz reorganizacja zajęć z religii – od teraz będą one tylko raz w tygodniu i wyłącznie na początku lub końcu dnia.

Kulminacją zmian ma być reforma „Kompas Jutra”, która zacznie działać w pełni od 2026 roku. MEN zapowiada zupełnie nowe podejście do nauczania: więcej zajęć praktycznych, projektowych, mniej wkuwania, a więcej rozwijania realnych umiejętności. Oceny cyfrowe mają stracić na znaczeniu – w zamian pojawi się opisowa informacja zwrotna, skoncentrowana na postępach ucznia.

Rewolucja nie ominie też nauczycieli – zapowiedziano darmowe szkolenia, studia podyplomowe oraz nowoczesne narzędzia metodyczne. Reforma zakłada też większy prestiż zawodu nauczyciela oraz… mniej godzin lekcyjnych w starszych klasach podstawówki.

Czy to zapowiedź szkoły, o której marzą uczniowie i rodzice? A może ryzykowny eksperyment?