Zaledwie kilka tygodni po objęciu urzędu, prezydent Karol Nawrocki znalazł się w centrum międzynarodowej krytyki. Niemiecki dziennik Sueddeutsche Zeitung ostro ocenił jego działania, zarzucając mu “podsycanie nastrojów nacjonalistycznych” i instrumentalne wykorzystywanie historii w celach politycznych.

Gazeta zauważa, że Nawrocki – historyk, były szef IPN i dyrektor Muzeum II Wojny Światowej – narzucił narrację zgodną z linią PiS, domagając się od Niemiec reparacji wojennych, a jednocześnie pomijając wątek odpowiedzialności Rosji jako spadkobiercy ZSRR. Niemieckie media krytykują też brak odniesień do polsko-niemieckiego pojednania i milczenie o symbolicznym spotkaniu Kohla z Mazowieckim w Krzyżowej w 1989 roku.

Kulminacją kontrowersji była przemowa Nawrockiego na Westerplatte w rocznicę wybuchu II wojny światowej, gdzie znów podniósł temat reparacji. Premier Donald Tusk zareagował ostro, wskazując na konieczność rozpoznawania „prawdziwego zagrożenia” i przypominając o sile współpracy w ramach NATO.

Eksperci wskazują, że ofensywa retoryczna prezydenta może być częścią większej strategii politycznej, mającej na celu redefinicję relacji z Niemcami i konsolidację twardego elektoratu prawicy.