Postępowanie wobec Małgorzaty Manowskiej, I Prezes Sądu Najwyższego i przewodniczącej Trybunału Stanu, zostało niespodziewanie umorzone – przekazał jej pełnomocnik, adwokat Bartosz Lewandowski.

Sprawa dotyczyła wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu Manowskiej w związku z trzema zarzutami, a wszystko rozpoczęło się od pisma ośmiorga sędziów.

W centrum zamieszania znalazł się brak zwołania posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie jego regulaminu. Przemysław Rosati, prezes

Naczelnej Rady Adwokackiej, wcześniej ostro krytykował posiedzenie jako „absolutnie bezprawne” i zapowiedział możliwe zawiadomienie prokuratury, jeśli sprawa zostanie umorzona.

W czwartek Trybunał obradował w składzie trzech sędziów: Piotra Andrzejewskiego, Piotra Saka i Józefa Zycha. Aż dwunastu innych sędziów

zostało wyłączonych na wniosek obrony Manowskiej – co wywołało kontrowersje, bo według niektórych ekspertów, ich rola jako świadków w tej sprawie nie była podstawą do wykluczenia.

Prokuratura nie składa jednak broni. Jak zapowiedział Rosati, umorzenie nie zamyka drzwi do ponownego złożenia jednego lub trzech osobnych wniosków o uchylenie immunitetu, a dodatkowo rozważa wyłączenie dwóch sędziów powiązanych w przeszłości z PiS.

Tymczasem część środowiska prawniczego domaga się rozpatrzenia sprawy przez Trybunał Stanu w pełnym składzie.