Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie zwalnia tempa. Wbrew opiniom środowiska sędziowskiego odwołał kolejnych 25

prezesów i wiceprezesów sądów w całej Polsce. Jak tłumaczy, decyzja zapadła ze względu na ich związki z “nieprawidłowo ukształtowaną” Krajową Radą Sądownictwa, która – jego zdaniem – nie jest zdolna do bezstronnej oceny.

Choć kolegia sądów negatywnie oceniły pomysł ich odwołania, minister uznał te opinie za niewiążące. Jego zdaniem, część tych organów została powołana jeszcze przez Zbigniewa Ziobrę i nie spełnia już kryteriów niezależności.

Lista odwołanych sędziów obejmuje kilkadziesiąt miast – od Katowic i Gdańska po Zamość i Hrubieszów. To kontynuacja fali czystek w wymiarze sprawiedliwości, którą Żurek rozpoczął kilka tygodni temu

. Minister przekonuje, że działa w interesie obywateli i państwa prawa, a jego decyzje są zgodne z konstytucją oraz standardami unijnymi.

Zamiast kierować się opinią KRS – którą uważa za organ nielegalny i zależny od władzy ustawodawczej – resort sprawiedliwości opiera się na tzw.

rozproszonej kontroli konstytucyjnej. To oznacza, że sądy i urzędy mają same oceniać zgodność prawa z konstytucją – bez udziału Trybunału Konstytucyjnego, który według resortu utracił wiarygodność.

Czy Żurek rzeczywiście oczyszcza wymiar sprawiedliwości – czy może wprowadza swoją wersję „dobrej zmiany 2.0”?