Tusk ostrzega: Polska straci 8 mld zł przez cła USA. „Lepsza umowa niż wojna celna”
Premier Donald Tusk skomentował nową umowę handlową między Unią Europejską a USA, która wprowadza 15-procentowe cła na większość unijnych produktów eksportowanych do Stanów Zjednoczonych. Choć stawki są niższe niż pierwotnie zapowiadane, Polska może stracić około 8 miliardów złotych. „Cieszyć się nie ma z czego” – napisał Tusk na platformie X, podkreślając, że straty będą dotkliwe, ale porozumienie pozwoliło uniknąć pełnowymiarowej wojny celnej.
Szczegóły porozumienia UE-USA
Do porozumienia doszło w niedzielę, 27 lipca 2025 roku, podczas spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen w Turnberry w Szkocji. Negocjacje, trwające od marca, były odpowiedzią na zapowiedzi Trumpa o wprowadzeniu wysokich ceł na import z większości krajów, w tym 50-procentowych stawek na stal i aluminium oraz groźbę 30-procentowych ceł na unijny eksport. Ostatecznie ustalono 15-procentową stawkę celną na kluczowe branże, takie jak motoryzacja, półprzewodniki i farmacja.
Tusk ocenił, że choć straty Polski szacowane są na 8 mld zł (wobec możliwej utraty 15 mld zł), porozumienie jest „mniejszym złem”. „Lepsza trudna umowa handlowa niż bezsensowna wojna celna między sojusznikami” – napisał premier, wskazując na konieczność zachowania współpracy transatlantyckiej.
Co obejmuje umowa?
Porozumienie przewiduje, że niektóre towary, takie jak samoloty, ich części, leki generyczne, substancje chemiczne, sprzęt półprzewodnikowy, produkty rolne i surowce krytyczne, będą objęte zerową stawką celną. Jednak stal i aluminium nadal podlegają 50-procentowym cłom, co szczególnie dotknie europejski przemysł ciężki.
UE zobowiązała się także do zakupu amerykańskiej energii (gazu skroplonego, ropy i energii nuklearnej) o wartości 750 mld dolarów w ciągu trzech lat oraz do inwestycji prywatnych firm w USA na poziomie 600 mld dolarów. Unijne źródła podkreślają, że są to realistyczne kwoty, zgodne z planami europejskich przedsiębiorstw. Zakupy sprzętu wojskowego, o których wspominał Trump, nie były jednak częścią negocjacji, choć zwiększone wydatki na obronność w ramach NATO mogą pośrednio wspierać amerykański przemysł zbrojeniowy.
Reakcje w Europie
Umowa spotkała się z mieszanymi reakcjami. Premier Tusk wyraził umiarkowany optymizm, wskazując, że uniknięto najgorszego scenariusza. Podobnie premier Finlandii podkreślił „przewidywalność” porozumienia, a irlandzki minister handlu Simon Harris wskazał na korzyści dla miejsc pracy i inwestycji. Jednak Francja i Niemcy krytykują umowę – francuski premier François Bayrou nazwał ją „poddaniem się”, a kanclerz Niemiec Friedrich Merz ostrzegł, że zaszkodzi finansom jego kraju.
Komisarz UE ds. handlu Maroš Šefčovič bronił porozumienia, twierdząc, że to „najlepsza umowa w trudnych okolicznościach”. Z kolei węgierski premier Viktor Orbán ocenił, że jest gorsza od tej zawartej przez USA z Wielką Brytanią.
Wpływ na Polskę
Według profesora Jacka Tomkiewicza z Akademii Leona Koźmińskiego, skutki umowy najbardziej odczują średnie polskie firmy, zwłaszcza podwykonawcy niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Choć cła są niższe niż zapowiadane, nadal wpłyną na konkurencyjność unijnych produktów na rynku amerykańskim.
Unijne źródła wskazują, że szczegóły porozumienia zostaną dopracowane w „wspólnym oświadczeniu”, które nie będzie prawnie wiążące. Cła mają wejść w życie od piątku na mocy rozporządzenia Trumpa.
0 Comment